Rozdział 6
** Perspektywa Carlosa **
Angel i Lena poszły porozmawiać a ja chodziłem w kółko po salonie.
-No wejdź tam!- Kendall wepchnął mnie do środka. Angel wyszła i zostawiła mnie sam na sam z Leną.
-Bardzo bym chciała jechać z Ang do Polski- westchnęła ruda
-Mam dla ciebie propozycję nie do odżucenia- zacząłem. Jak mam być szczery to muszę powiedzieć, że bardzo bałem się jej reakcji.
-Słucham- walnęła się na łóżko
-Pojedziesz ze mną na wycieczkę? Wiesz taki a'la camping. Pojechalibyśmy do Dallas po Logana a potem do lasu, nad jeziorko i następnie do New York City po Jamesa. Co ty na to?- denerwowałem się
-Brzmi ciekawie. Ale.. Mam być sama z 3 facetami?!- podniosła się gwałtownie
-Nie. Logan skombinuje ci kogoś z płci żeńskiej- uśmiechnąłem się
-No to zgoda! Kiedy wyjazd?- wyszczerzyła się
-W piątek wieczorem. Ja już jestem spakowany. Jak chcesz to ci mogę pomóc- zaproponowałem. Tak się cieszę że się zgodziła!
-No pewnie! Ja ci będę podawać ciuchy a ty je pakuj- zarządziła ruda i po 1,5 h wszystko było już gotowe.
** Tydzień później **
Porzegnaliśmy się z przyjaciółmi i wyjechaliśmy. Rudowłosa zadzwoniła po kilku godzinach do Angel. Następnie cały czas spała. Obudziłem ją dopiero na miejscu.
-Już jesteśmy?- zdziwiła się
-Tak śpiochu- zaśmiałem się. Weszliśmy do domu Logana zostawiając bagarze w moim aucie
** Perspektywa Leny **
Weszliśmy do pięknego domku z fantastycznym ogrodem. Na progu przywitała nas starsza pani.
-Carlos! Ale ty żeś wyrósł! Dawno cię tu nie było- przytuliła go
-Witam panią Henderson! Jakoś tak czasu nie było na odwiedziny- uśmiechnął się Latynos
-A to co za młoda dama?- pani Henderson spojrzała na mnie
-To jest Lena. Sąsiadka Kendalla i moja przyjaciółka
-Dzień dobry- powiedziałam cichutko
-Dobry, dobry- uśmiechnęła się do mnie ciepło- Logan jest u siebie razem z Justine- dodała i poszła chyba do kuchni. Carlos chwycił mnie za rękę i zaprowadził do pokoju z obklejonymi drzwiami
-Loggie Bear! Co tam u ciebie stary?!- Los wparował do jego pokoju bez pukania. Jakaś blondyna leżała na łóżku i stukała coś w telefonie a szatyn czytał książkę
-Ola Carlito! -przytulili się po bratersku
-Co to za piękna dziewczyna za tobą?- spytał Logan a blondynka momentalnie się na mnie spojrzała
-Lena- podałam mu dłoń którą pocałował. Dżentelmen ^^
-To twoja dziewczyna?- spytała Carlosa blondi
-Nie. Przyjaciółka- Latynos mnie przytulił
-Aha. Justine jestem- przywitała się ze mną. Wydaje się być miłą osobą
-Jedziemy na biwak, zabieracie się z nami?- spytał mój BFF (jak to głupio brzmi gdy się tak mówi o chłopaku).
-Pewnie że tak!- spakowali się i wyruszyliśmy w dalszą drogę. Nie wiem o czym gadali bo znowu zasnęłam. Zawsze śpię jak jade autem.
-Lena!- Logan gwałtownie mnie obudził przez co walnęłam głową w szybę.
-Dzięki -,-
-No soorry ale już dojeżdżamy- tłumaczył się szatyn a ja zmroziłam go wzrokiem. Samochód stanął. Wyszłam na zewnątrz i ujrzałam przepiękny widok. Na wprost nas było jeziorko a dookoła polany roztaczał się piękny las.
-No dziewczyny! Trzeba rozstawić namioty- zarządził uśmiechnięty Latynos. Były dwa. W jednym namiocie spałam ja i Justine a w drugim Logan i Carlos. Chłopacy rozstawili wszystko i mogliśmy się potaplać w jeziorku. Weszliśmy wszyscy do wody i zaczęliśmy się chlapać. Wskoczyłam Carlosowi na plecy i próbowałam go podtopić ale on się przekręcił i wylądowałam u niego na rękach.
-I co teraz mądralo?- uśmiechnął się tajemniczo
-Błagam cię nie puszczaj mnie- odruchowo uczepiłam się jego szyi
-A może jednak?
-Nieee!- wrzasnęłam lecz było już za późno. Carlos zanurkował ze mną na rękach. Zakrztusiłam się wodą i gdy tylko się wynurzyliśmy zdzieliłam go w głowę
-Au! Za co to?- oburzył się
-Za to że ZNOWU prawie mnie utopiłeś!- obraziłam się na niego. Niech teraz cierpi debil jeden -,-
-Oj przepraszam- smyrał mi nosem po szyi. W moim brzuchu odezwały się motylki. Nie no serio? Przecież to mój przyjaciel!
-Wybzczysz mi?- zrobił oczka szczeniaczka
-Dobra tylko przestań! - zasłoniłam sobie oczy. Pobawiliśmy się jeszcze trochę w wodzie po czym wyszliśmy się wysuszyć. Zrobiło się ciemno więc razem z Justine poszłyśmy spać. Polubiłam tą blondynę ;) Obudziłam się w środku nocy bo zrobiło się.... Mokro? Poderwałam się gwałtownie. O nie! Pada i namiot nam przemókł!
-Justa! Wstawaj!- budziłam dziewczynę
-Co jest?- wymamrotała
-Namiot nam przemókł!
-Cooo?! Wiejemy!- zabrałyśmy wszystkie cenne rzeczy i wybiegłyśmy z namiotu. Zderzyłyśmy się z chłopakami
-Wam terz porzemókł?- załamał się Logan
-Do auta!- wrzasnęła Justine i szybko tam pobiegliśmy. Zamknęliśmy się w środku. Byliśmy cali mokrzy
-Trzeba by się przebrać- stwierdził Logan. I tak też zrobiliśmy. Nikt jakoś szczególnie się nie krempował (bielizny nie zdejmowaliśmy). Justine wtuliła się w Logana i obydwoje zasnęli na tylnich siedzeniach. Ja z Carlosem siedzieliśmy z przodu i wpatrywaliśmy się w deszcz.
-Może zagramy w prawda czy wyzwanie?- zaproponował Latynos
-No okey... To ja zaczynam :) Prawda czy wyzwanie?
-Prawda
-Ile czasu znasz się z chłopakami?
-Z jakieś 3-4 lata. Prawda czy wyzwanie?
-Prawda
-Jesteś fanką BTR?
-100% Rusher :D
-Prawda ;)
-Jaki jest twój ulubiony owoc?
-Marakuja^^ Kogo z BTR lubiłaś najbardziej zanim nas poznałaś?
-Ciebie...- spaliłam rumieńca
-Serio? Fajnje ^^ Prawda
-Ulubiony kolor?
-Hym... Lubię wszystkie ;d Prawda czy wyzwanie?
-Wyzwanie- zaryzykowałam. No bo przecież jakie on mi może dać wyzwanie w samochodzie?
-Pocałuj mnie- uśmiechnął się Latynos
-O.O
-No proszę! To będzie nic nie znaczący, przyjacielski buziak- nalegał
-Nic nie znaczący?
-Obiecuję- przysięgnął
-No dobra- pochyliłam się i delikatnie go pocałowałam. Momentalnie w moim brzuchu rozszalały się motylki.
-Było aż tak źle?- spytał się Carlos gdy skończyliśmy.
-Nie... Było nawet miło...- uśmiechnęłam się po czym odpłynęłam w krainę Morfeusza... Obudziłam się pierwsza. Wszyscy jeszcze spali więc postanowiłam zadzwonić do Angel. U nas jest 6:00... Plus 9h.... W Polsce powinna być 15:00 ;d
-Halo?
-No witam cię Leno
-Ja się chyba zakochałam ...
** Perspektywa Ang**
Właśnie wracaliśmy do hotelu. Akurat przechodziliśmy obok jakiejś kawiarenki. Nagle jakiś koleś przypadkowo podłożył mi nogę i upadłam w wyniku czego peruka spadła mi z głowy.
- Bardzo przepraszam naprawdę nie widziałem cię! – tłumaczył się chłopak z widoczną skuchą na twarzy. Za to jego kolega bacznie mi się przyglądał.
- Daj spokój to ja powinnam uważać jak chodzę. – chłopak uśmiechnął się i pomógł mi wstać , potem grzecznie się pożegnał i odszedł z kolegą. W hotelu wzięliśmy z blondynem gorący prysznic i poszliśmy spać. Nie wiedzieć dlaczego cały czas miałam w głowie tych dwóch chłopaków, którzy wydawali mi znajomi. Nie widziałam za bardzo ich twarzy , gdyż mieli kaptury na głowie i okulary przeciwsłoneczne, ale mimo to kogoś mi przypominali.
** Perspektywa Kendalla **
Rano..
Obudziłem się dość wcześnie. Od razu miałem dobry humor, kiedy zobaczyłem przytuloną do mnie Angel. Wyglądała tak słodko, że nie mogłem się oprzeć i sam bardziej ją przytuliłem. Już czasami nie daję rady. Tak bardzo ją kocham ale boję się jej to wyznać, bo wiem , że ona traktuje mnie tylko jako najlepszego przyjaciela. Ehh.. dlaczego miłość jest taka trudna? Potem miałem jeszcze trochę czasu żeby chociaż pozachwycać się patrzeniem na dziewczynę, a kiedy zaczęła się budzić oczywiście udawałem że śpię .
**Ang**
Kiedy się obudziłam byłam z Kendallem w dość niezręcznej sytuacji. Ja byłam przytulona do jego torsu a on mnie obejmował. Spojrzałam na twarz chłopaka na szczęście spał. Serce zaczęło mi bić jak oszalałe , zrobiło mi się bardzo gorąco i ręce mi się trzęsły. Co się ze mną dzieje do cholery?! Po cichutku wyswobodziłam się z objęć chłopaka i poszłam do łazienki. Obmyłam sobie twarz wodą i spojrzałam na moje odbicie w lustrze. Może ja się naprawdę w nim zakochałam? Ale jestem pewna, że on nie czuje tego samego do mnie, jestem dla niego tylko kolejną przyjaciółką , których ma pewnie na pęczki. Co ja mam teraz zrobić? Przecież nikt nie może się o tym dowiedzieć! A już na pewno Lena , gdyż ona już od dawna chce nas spiknąć. Tak bardzo byłam pogrążona w swoich myślach, że nie zauważyłam , kiedy chłopak wszedł do łazienki. Kendall stanął za mną , objął mnie w tali i położył głowę na moim ramieniu. W tym momencie myślałam , że zemdleję.
- A ty co taka smutna? – spytał z widocznym dobrym humorem.
- A wiesz.. martwię się jak oni zareagują na wieść że jestem ich córką. – oczywiście skłamałam chociaż nie do końca ta sprawa także nie dawała mi spać.
- A gdzie się podziała ta optymistka, którą kocham? – spytał jak gdyby nigdy nic , lecz szybko dodał – to znaczy jak przyjaciel przyjaciółkę.
- Ja też cię kocham jak przyjaciółka przyjaciela – dodałam z uśmiechem
- Idziemy na śniadanie? – spytał a ja pokiwałam tylko twierdząco głową. Nawet nie wiedziałam że z Kendalla jest taki świetny kucharz. Przygotował pyszne śniadanie , które jadłam , że aż mi się uszy trzęsły xD Po skończonym posiłku blondyn zaczął zmywać naczynia a do mnie zadzwoniła Lena.
-Halo? – spytałam
- Hej Ang. – w jej głosie dało się słyszeć , że jest zmartwiona
- No witam cię Leno - powiedziałam popijając sok
- Ja..ja się chyba zakochałam.. – dodała pospiesznie
- To wspaniale! A w kim?
- W Carlosie.- powiedziała cicho a ja wyplułam sok na chłopaka który właśnie chciał zabrać mój talerz. Mina Kendalla strasznie mnie rozbawiła ale nie zaśmiałam się tylko wypytywałam dalej:
- A on?
- Mam wrażenie że on też.
- Ty go lubisz i on cię lubi więc w czym problem?
- Jak to w czym problem? Przecież jak mój tata się o tym dowie to chyba mnie wyklnie! – powiedziała na co się zaśmiałam – Ang to nie jest śmieszne!
- Wiem znam to przecież wiesz jacy są moi rodzice..
- No wiec właśnie. Ang co ja mam zrobić?
- Skarbie słuchaj głosu swego serca..
.
- Do ciebie dzwonić po radę.. Dobra wymyślę coś , a teraz muszę kończyć bo Carlos się zbliża. Pa!
- Pa! – pożegnałam się i nacisnęłam czerwoną słuchawkę , po czym schowałam telefon do kieszeni.
- Co ona ci takiego powiedziała, że musiałaś na mnie sok wypluć? – spytał troszkę wkurzony
- Że zakochała się w Carlosie.
- I właśnie dlatego musiałaś opluć moją sweetaśną koszulkę? – udawał oburzonego
- No sorry . Swoją drogą współczuję Lenie.
- Dlaczego?
- Bo chodź by była z Carlosem to miałaby przerąbane u jej ojca. Z resztą moi rodzice nie są lepsi. Jakby się dowiedzieli że byłam z Chrisem to bym miała aferę. Bo wiesz oni myślą że nadal jestem ich słodką córeczką , która skupia się tylko na nauce.
- Cicha woda brzegi rwie..
- Dokładnie. To co zbieramy się „rodzice” już pewnie na nas czekają. – dodałam i poszliśmy się przebrać w nasze stroje. Po jakiś 20 minutach byliśmy już na miejscu.
- Dzień dobry - przywitałam się radośnie a Artur to znaczy mój „tata” zaprosił nas do środka.
- O witajcie. – dołączyła do nas Angie , która właśnie wyszła z kuchni.
- To co zjecie z nami śniadanie? – spytał Artur
- Nie właśnie zjedliśmy , ale dziękujemy.
- No dobrze. Olek , Tomek chodźcie na śniadanie! – zawołała Angie i poszliśmy do kuchni. Chwilę później do wyżej wymienionego miejsca wsiedli TOMSON I BARON z Afromental?!
W tym momencie miałam ochotę krzyczeć , ale musiałam zachować powagę.
- Chłopcy to są naukowcy badający zwyczaje Polskich rodzin. – przedstawiła nas Angie
- Przecież to jakaś ściema! – dodał oburzony Tomson – Oni nie są żadnymi naukowcami!
- Tomek! O czym ty mówisz? – spytał zaciekawiony Artur
- Wczoraj widziałem tą dziewczynę , ale bez peruki! Pewnie jest jakąś dziennikarką!
- Możesz nam to jakoś wyjaśnić? – spytała widocznie rozczarowana Angie
- Tak nie jesteśmy naukowcami.. – dodałam ściągając perukę . Wszyscy byli wściekli tylko Baron cały czas mi się przyglądał.. – Przepraszam , że was okłamałam.. jestem..
- Angelika.. – dodał cicho Baron wpatrując mi się w oczy
- Skąd wiesz? – spytałam
- Miałbym nie poznać własnej siostry? – dodał z uśmiechem i mnie mocno uściskał. Miny wszystkich z gniewu przerodziły się w niedowierzanie.
- O mój Boże.. – Angie krzyknęła i szybko do mnie podbiegła i zaczęła mnie ściskać razem zaczęliśmy płakać. Potem jeszcze Artur do nas dołączył.
- Moja mała córeczka.. – Angie położyła rękę na moim policzku. Spojrzałam kątem oka na Kendalla , który się uśmiechał pewnie zaczaił że wszystko się wydało. Zauważyłam też że Tomson stoi i wszystkiemu się przygląda. Kiedy wszyscy już mnie po przytulali przyszła kolej na niego. Podszedł do mnie i uściskał mnie tak mocno że prawie nie mogłam oddychać , ale nie miałam mu tego za złe.
- Ale wiesz niepotrzebny był ten cały cyrk z tymi naukowcami.. – dodał Tomek a ja się uśmiechnęłam. Agnie cały czas płakała w ramię Arturowi a Tomek i Olek mnie przytulali. Nadal nie mogłam w to uwierzyć, że oni są moimi braćmi.
- Heh.. cieszę się, że was w końcu poznałam – powiedziałam z uśmiechem obcierając łzy
- A kim on jest? – spytał Olek pokazując ręką na Kendalla
- Twój chłopak? – spytał Tomek
- Nie. To jest mój przyjaciel Kendall Schmidt.
- Kendall to są moi bracia Tomek i Olek. – powiedziałam do Kendalla po Angielsku po czym chłopacy przywitali się po przyjacielsku.
- Zaraz zaraz ten Kendall Schmidt? Z Big Time Rush? – spytał Artur
- Tak. – powiedziałam ściągając z głowy perukę Kendallowi.
- Miło mi cię poznać. – Artur o dziwo powiedział po Angielsku i podał rękę chłopakowi
- Mi pana również. – dodał blondyn Resztę dnia spędziliśmy razem tak na prawdę na oglądaniu starych zdjęć i wspominaniu czasów kiedy jeszcze z nimi mieszkałam . Oczywiście ja nic z tego nie pamiętałam ale fajnie było tego posłuchać. Chciałam im zadać pytanie dlaczego oddali mnie do adopcji , ale stchórzyłam.. Po fajnie spędzonym dniu wróciliśmy z Kendallem do hotelu..
***
I mamy kolejny rozdział ^^ Mam nadzieję że się wam spodobał :) Prosimy o komentarze! Pozdrawiamy,
Nina i Asia ;**
Ołłłł jeaaa! Ja tam jestem, i śpię z Loganem w samochodzie...
OdpowiedzUsuńbosszsszszszs, już mam skojarzenia xd
Agelika ma braci z afromental? *___________* Nie no, zajebiście! <3 koffam xD I ja tam jestem, to wszystko pod kontrolą xd
czekam nn :**
NO i wszystko dobrze się skończyło :) Ang zna swoich rodziców oraz zakochała się w Kendziu :D A Lena jest zakochana w Carlosie z którym się tak troszeczkę całowała *,* Rozdział świetny ^ ^ Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńOOOOO suuuperowy rozdziałek<333
OdpowiedzUsuńnareszcie Lena przyznała się że zakochała się w Latynosie
A Angel przytulona z Kendziam na łóżku no no no
czekam nn;***********
Majka i WikixD